sobota, 9 czerwca 2012

Arytmia

Dawne wędrówki konkubiny
Konkubina lubi mnie ciągać. Chodź, pójdziemy tu, pstryknę fotkę, bo wszystko tak szybko marnieje, albo tam, bo ładny piesek z panią na smyczy. O jak parabolicznie się zgina, jak paniusia udaje, że nie widzi, jak go ciągnie, jak ten cudnie podskakuje na tylnych łapkach. Jego funkcja nie osiąga ekstremum - cień jak dinozaur, za nim paniusi kanciasty, odczynia znak krzyża przed bramą kościoła. Dzisiaj dopiero sobota. Przed niedzielą ktoś sprzątnie. A pies może nie dostanie nerwicy.

W mediach wciąż Euro. Podziwiam logotyp, oprawę graficzną, jestem szczerze dumny. Kompozycja jak uproszczony prymitywizm z Senlis. Na ekranach euforia, trudno się nie wtopić. Patriotyzm płytki ale intensywny, taki nasz, Polski. Nigdy nie przebacza, czasem tylko pamięć zblednie, pomarszczy się i ukruszy, a z tego co zostanie, każdy wyczyta co zechce. Byle mięsień się rozciągnął, tkanka naprężyła, krew przodków gniewnie zbuzowała, serce głucho uderzyło. Jak kolano o kant stołu przy wstawaniu od kotleta z ziemniakami i mizerią.

Skończyłem "Niemiecką jesień" szwedzkiego desperata. Przedmowa Jelinek jak guma na podeszwie; treść, że czarne nie zawsze jest czarne a białe - białe. Naszła mnie ochota na Falladę, w zamian Hrabal o robotnikach. Szczypie w oczy jak opar z hutniczej kadzi.

Na drzewie przed balkonem zalęgły się sójki. Jedna dreptała po barierce pobłyskując niebieskim. Rok temu przyleciał kos przeszczekując się z psami, a wcześniej dwa wielkie znudzone grzywacze. Niebo to oddzielny świat. Poruszony komunałem zadzieram głowę. Dech mi zapiera, na słupie zimorodek coś krzyczy, podchodzę bliżej, Lipińska pod stopami chrzęści, a ptak ulatuje do słońca. Z ust wypada mi surogat przekleństwa. Konkubina mrużąc oczy zamanifestowała siekacze.

Jakiś czas później znów go spotkałem. Na tej samej ulicy, tylko bliżej Niepodległości. To była umowa dwustronna. On nie uciekał, ja nie musiałem podnosić głowy. Ten Wołomin cię jeszcze wypluje, powiedział Niechcic. Barbarze serce mocniej zabiło.

Brak komentarzy: